Wspomnienia





Prof. zw. dr hab. inż Stanisław PYTKO Kraków 3. 10. 1994 

AKADEMIA GÓRNICZO-HUTNICZA
w Krakowie


MOJE WSPOMNIENIA O PROFESORZE STEFANIE ZIEMBIE
Był rok 1948 - pierwszy rok moich studiów na Wydziale Elektromechanicznym Akademii


Górniczo -Hutniczej w Krakowie.
Wykładowcą z Mechaniki był Zastępca profesora ( w tym czasie było na uczelniach takie stanowisko) Stefan ZIEMBA. Dziś po tylu latach słyszę Jego głos - gdyż mówił szybko i głośno kładąc ciekawie nacisk na literę "r". O wykładach Profesora krążyły różne anegdoty wśród studentów, które rekompensowały porażki na egzaminach.
Po dwóch latach studiów dowiedzieliśmy się, że Profesor został przeniesiony do Warszawy do nowo-powstałej Wojskowej Akademii Technicznej. Mówiło się, po Jego odjeździe że w Warszawie Profesor dostał oprócz tytułu profesora stopień generała i na dodatek willę - co w przypadku tego stopnia generelskiego i willi było nieprawdą.
Czas szybko mijał i nadszedł rok 1960. Mój kolega doc. dr inż. W. Bogusz, widząc moje trudności z rozpoczęciem pracy doktorskiej, podpowiedział mi, ażebym zwrócił się o pomoc do Profesora Stefana Ziemby - znanego już wtedy naukowca w Polsce. Spotkanie miało się odbyć w Instytucie Podstawowych Problemów Techniki Polskiej Akademii Nauk znajdującym się przy ul. Świętokrzyskiej 21 w Warszawie. Pamiętam dokładnie to moje spotkanie z moim Profesorem Było ono tak serdeczne a szczególnie tak zachęcające mnie do pracy naukowej, że jadąc do Krakowa zdawało mi się, że mam prawie w połowie prace doktorską zrobioną.
Oczekiwałem Profesora w holu koło portierni z biciem serca.
Wreszcie zobaczyłem Go wchodzącego do holu z teczką zawieszoną na ramieniu, w berecie na głowie , skromnie ubranego. Z charakterystycznym uśmiechem zapytał - pan Pytko? Rozmowa w Jego gabinecie trwała długo a w czasie tej bardzo konstruktywnej rozmowy uznał, że jestem na dobrej drodze i należy dalej rozważania kontynuować. To był Profesor Ziemba w swojej niemal ojcowskiej osobie, który w tym czasie z pasją i zapałem wprowadzał nas w tajniki nauki. Takie były zawsze pierwsze spotkania z naszym Profesorem - jak sam mówił aby adept nauki złapał haczyk Podziwialiśmy Jego nadzwyczajne syntetyczne myślenie i programowanie badań związanych z tematem pracy badawczej. Zapisując Jego słowa i wypowiedzi, można było pisać tezy pracy i według wskazań ustalać plan badań. Był to Nauczyciel, którego dotychczas o tak szerokiej wiedzy nigdy nie spotkałem.
Od tego momentu nasze spotkania były coraz częstsze. Pamiętam nasze comiesięczne spotkania naukowe w IPPT-PAN w Warszawie. Z Krakowa tj z takich Uczelni jak Akademia Górniczo - Hutnicza, Politechnika Krakowska i z Instytutów Obróki Skrawaniem i Odlewnictwa uczestniczyło w tych Seminariach około 20 osób. W czasie naszych podróży do Warszawy trwała bardzo ożywiona dyskusja naukowa. W pociągu tym jechali jeszcze nie doktorzy a potem profesorowie: Jan Broś, Władysław Lenkiewicz, Zbigniew Lisowski, Bogusław Machowski, i inni.
Seminaria pod przewodnictwem Profesora nazywane były pierwszymi lekcjami w rozwijającej się tribologii. Pamiętam Profesora w czasie tych seminariów. Siadał w pierwszym rzędzie słuchając pilnie referującego i cały czas coś notował, ażeby potem zarzucić go gradem pytań.
Wygłaszane referaty dotyczyły prac doktorskich rozpoczętych pod promotorstwem Profesora i były z zakresu tribologii. W czasie pierwszej obrony doktoratu z zakresu tribologii, a miał ją prof Janusz Janecki- prawie wszyscy zjechaliśmy do Wojskowej Akademio Technicznej, aby uczestniczyć w tej pierwszej tribologicznej uroczystości".
Uroczystości 60-lecia Profesora obchodziliśmy bardzo świątecznie. Z tej to okazji wydaliśmy Album ze zdjęciami doktorów i krótkimi informacjami o nich oraz o temacie pracy. Moje miejsce w tym Jubileuszowym Albumie było na 28 miejscu.
Album miał nazwę „Księga Faktów” z mottem - „Owoce nauki niech służą całej ludzkości”. Na stronie tytułowej wypisaliśmy następującą treść:
„Prof. dr inż. i mgr fil. Stefanowi Ziembie członkowi korespondentowi PAN niniejszą księgę ofiarowują byli uczniowie doktoranci. Z okazji 35-lecia pracy naukowej i 60 rocznicy urodzin składamy Drogiem Jubilatowi serdeczne podziękowania i życzenia dalszych owocnych wyników na polu nauki. Wielki wysiłek, który Jubilat wkłada w czasie codziennej pracy dla dobra nauki polskiej niech święci triumfy na całym świecie poprzez tych.którym pomógł przy zdobywaniu wiedzy i osiągnięć naukowych”.
Dalej na poszczególnych stronach ze zdjęciami byli podani poszczególni doktorzy: (podaję w kolejności)
    1. Mieczysław Damasiewicz - doktorat z mechaniki - prof. AGH,
    2. Zbigniew Osiński - doktorat z mechaniki - prof. Pol. Warszawskiej,
    3. Roman Gutowski - doktorat z mechaniki - prof. WAT,
    4. Kazimierz Piszczek - doktorat z mechaniki - prof. Pol. Krakowskiej,
    5. Wiesław Zapałowicz - doktorat z mechaniki - prof. AGH,
    6. Antoni Karamara - doktorat z wytrzymałości - prof. Inst. Odlewnictwa,
    7. Stanisław Kocańda - doktorat z wytrzymałości - prof. WAT,
    8. Zbigniew Orłoś - doktorat z wytrzymałości - prof. WAT,
    9. J. Marian Skowroński - doktorat mechaniki - prof. IPPT-PAN,
    10. Zbigniew Ziemski - doktorat z wytrzymałości - prof. Inst. Odlewnictwa przed wyjazdem do Kanady,
    11. Janusz Janecki - doktorat z tribologii - prof. WAT a potem Inst. Wojsk Pancernych i Samochodowych (pierwszy doktor z tribologii)
    12. Zbigniew Pawłowski - doktorat z wytrzymałości - prof. IPPT-PAN,
    13. Wiktor Babul - doktorat z wytrzymałości - prof. Inst. Mech. Precyzyjnej,
    14. Leon Jamroz - doktorat z wytrzymałości - prof. WSI-Koszalin,
    15. Marian Warszyński - doktorat z wytrzymałości - prof. AGH,
    16. Stanisław Zbroja -doktorat z wytrzymałości - prof. Pol. Krakowskiej,
    17. Jan Broś - doktorat z tribologii - prof. Pol. Krakowskiej,
    18. Zbigniew Lisowski - doktorat z tribologii - prof. Pol. Krakowskiej,
    19. Władysław Lenkiewicz - doktorat z tribologii - prof. AGH,
    20. Jerzy Szadkowski - doktorat z mechaniki-
    21. Włodzimierz Markowski - doktorat z mechaniki-
    22. Zbigniew Górny - doktorat z technologii - prof. Inst. Odlewnictwa,
    23. Mieczysław Rybak - doktorat z podstaw budowy maszyn,
    24. Bolesław Wojciechowicz - doktorat z tribologii - prof. Pol. Poznańskiej,
    25. Michał Hebda - doktorat z tribologii - prof. WAT a potem. Pol. Świętokrzyskiej,
    26. Franciszek Bieda - doktorat z tribologii - dr hab. WAT,
    27. Jerzy Muszyński - doktorat z mechaniki-prof. Pol. Warszawskiej,
    28. Stanisław Pytko - doktorat z tribologii - prof AGH,
    29. Stanisław Kobylinski - doktorat z tribologii - prac. Inst. Odl.,
    30. Jerzy Cypko - doktorat z tribologii - doc. dr w WAT,
    31. Henryk Głowacki - doktorat z wytrzymałości - prac. WAT,
    32. Julian Deputat - doktorat z mechaniki - prac. IPPT-PAN,
    33. Tadeusz Skrzyński -doktorat z tribologii - prac. Lab. Zakład. Cegielskiego,
    34. Bogusław Machowski - doktorat z tribologii-doc. AGH,
    35. Stanisław Korcyl - doktorat z tribologii - prac. Inst. Odlewnictwa,
    36. Czesław Broniarek - doktorat z mechaniki - prac. PAN,
    37. Eugeniusz Kamiński - doktorat z mechaniki - prof. Pol. Warszawskiej.

Ażeby być w tym Albumie, ileż to razy spotykałem się z Profesorem dla ustalenia całego programu badań, potem dyskusji po pierwszej, drugiej tak zwanej „melioracji” czyli poprawie . Czas uciekał a końca mojego doktoratu nie było widać- a wydawało mi się w roku 60 tym, że pracę mam prawie gotową. Wreszcie nastąpiła akceptacja treści rozprawy i w 1964 roku obrona. Obrony prac doktorskich w tych latach należały do rzadkości - to też były one bardzo uroczyste. Obrona odbywała się w Auli AGH i uczestniczyło w niej ponad 150 osób. W czasie każdej obrony nasz Profesor zadawał bardzo wnikliwe pytania chcąc tym samym nie tylko poznać inteligencję Swego ucznia ale nim się także pochwalić.
Potem nadszedł Jubileusz 75-lecia naszego Profesora i z tej to okazji napisałem wiersz, wygłaszając go w restauracji „Hawełka” w Krakowie w czasie spotkania po oficjalnych uroczystościach w AGH. Treść tego wiersza jest następująca:
Nie wiem naprawdę, jak to się stało,
że drogą życia przechodząc śmiało,
spotkałem mego Mistrza nauki,
oddanego dla innych i dla tej sztuki.
On mnie nauczał w studenckich latach,
On mnie prowadził w doktorskich czasach,
On mnie wskazywał te drogowskazy -
prawdziwej nauki - przez setki razy.
l tak się nasze życie splatało,
i nie wiem właśnie jak to się stało,
że dziś obchodzim 75-cio lecie
a moich spotkań z Nim trzydziestodwulecie.
Dziś te spotkania miło wspominam,
dziś je roztrząsam - nie zapominam.
I te nad morzem i te w Karpatach
i te w Warszawie i te - w studenckiej ławie.
I tak se myślę, dlaczego właśnie nasze życie,
mówię Wam szczerze i nie ukrycie
- tak się łączyło
i wspólnej pracy uzupełniło.
Drogi mój Mistrzu - Drogi Stefanie,
skoro już chciałeś ze mną zbratanie,
przyjm te życzenia od ucznia Swego,
to co jest najwspanialszego - zdrowia dobrego.
Zdrowia dobrego życzę Ci szczerze,
w zdrowiu chciej służyć nam przez lat wiele.
Udzielaj nam rad o każdej porze,
Niech Ci jak dotąd Bóg dopomoże.


Wiersz ten długo wisiał na ścianie w pokoju Profesora co było dla mnie szczególnym wyróżnieniem.

Przyjaźń narastała, czas uciekał i doczekaliśmy się następnego Jubileuszu- 80-cio lecia.
Uroczystości odbyły się w czasie jednej z Konferencji tribologicznej tym razem w Polańczyku. Z tej to okazji napisałem następny wiersz dla naszego Profesora, który nie wiele zmienił swój tryb pracy. Pamiętamy Go przecież z jeżdżenia po uczelniach polskich, zajętego pisaniem recenzji prac naukowych prac doktorskich, habilitacyjnych, ocen na tytuły profesorskie. Był On tak zajęty naszymi pracami, że nie miał wiele czasu dla swojej rodziny.
Po śmierci żony i z tym związanych przeżyciach dało się zauważyć, że Profesor stał się bardzo osamotnionym i coraz częściej chorował na serce.
Odczuwałem tą Jego samotność. Jako drugiego z zaprzyjaźnionych Mu osób zaprosił mnie na świadka w czasie ceremonii ślubnych z drugą żoną, która towarzyszyła Mu i Nim się opiekowała aż do śmierci.
Śmierć nie przyszła z nienacka. Długa choroba serca utrudniała Mu aktywne życie mające korzenie w Jego charakterze. Pomimo zaleceń lekarzy o ograniczaniu wysiłku tak fizycznego, jak też umysłowego, pracował do ostatnich dni Swojego życia, z taką samą pasją jak za młodych lat - udzielając konsultacji i „meliorując” dalej nasze prace.
Profesor Stefan Ziemba był postacią niezwykłą rzadko spotykaną wśród naukowców, czego dowodem było wypromowanie ponad 70 doktorów. On nas wszystkich - po prostu kochał - i jeżeli któremu z nas wydawało się, że został może przez Profesora zlekceważony - to było to nieprawdą. Jego chwilowe zaprzestanie współpracy z którymś z Jego wychowanków, nie miało takiego celu. Taka była Jego charakterystyczna droga postępowania dla wyrabiania w nas koleżeńskości, solidarności i uczciwości w pracy naukowej . Takim musimy Go widzieć i jak powiedziałem na Wojskowym Powązkowskim Cmentarzu w czasie uroczystości pogrzebowych - nie możemy Jego wielkiego poświęcenia dla nas - zapomnieć. A to niektóre zdania mojego pożegnalnego
przemówienia.
„… Przyszliśmy tu Kochany Profesorze - pierwszy Honorowy Członku Polskiego Towarzystwa Tribologicznego -, aby Cię pożegnać i podziękować za trud poniesiony przy tworzeniu tribologii w Polsce - jednego z filarów tribologii świata.
Nikt z nas dzisiaj zapomnieć nie może i wszyscy o tym pamiętać będziemy, ile czasu poświęciłeś w podróżach po Polsce aby tworzyć ośrodki tribologiczne.
Nikt z nas tego zapomnieć nie może ile czasu poświeciłeś
dla przekazywania nam wiedzy. …
Stojąc tu na Cmentarzu Powązkowskim wśród prochów wielkich synów Polski - w jaki sposób możemy Ci za to wszystko podziękować, jak możemy się odwzajemnić. Możemy jedynie prosić Boga, aby otworzył szeroko bramy tam gdzie Twój Duch podąża.”
Profesor dr hab. inz. Stefan Ziemba- członek Akademii Nauk, Doktor Honoris Causa AGH. Pol. Poznańskiej, Pol. w Bratysławie - na zawsze pozostanie w naszej pamięci i będzie wzorem trudnym do naśladowania.